15 lutego 2013

15. See You Soon


Głośna muzyka, światła rażące po oczach i ludzie, którzy wywijają na parkiecie, bądź piją przy barze lub przy stolikach. Jednym słowem impreza w szybkim tempie zaczyna się rozkręcać.
Przy jednym ze stolików w loży dla vipów siedziała niewielka grupka ludzi, co rusz popijająca zamówione przez nich drinki.
- Blondynki są zajebiste - zabrał głos lekko już wstawiony Bartek, po czym bezkarnie wbił się w usta studentki. Całował Klarę zachłannie, nie zważając na gapiących się towarzyszy.
- Blondynki są fajne, owszem, ale to szatynki są najlepsze - swoje zdanie dołożył Michał Bąkiewicz i upił łyk napoju, który stał przed nim.
- To miłe Bartusiu, że chcesz mi się podlizać - dodała Klara, kiedy siatkarz w końcu oderwał się od niej - ale rude są kurewsko seksowne - skwitowała, zerkając w stronę swojej rudowłosej koleżanki. - I dzikie.
- Naprawdę? - znowu głos zabrał chłopak dziewczyny.
- Wiem, że też tak myślisz - zadziorny uśmieszek zagościł na twarzy blondynki. - Kiedyś byłam ruda! - upiła łyk swojego drinka. - Pamiętasz Seba? Jak Aśka farbnęła się na blond, kiedy jechaliśmy na wakacje do Murzasichle.
(Aśka - "bezmózga kłótliwa dziwka")
- Byłaś głupiutka - podsumował tamtejsze wyczyny Klary najtrzeźwiejszy człowiek w towarzystwie. 
- Byłam cholernie seksowna - znowu wypiła trochę napoju trzymanego w dłoni.
- To czemu teraz nie jesteś ruda? - zaciekawiła się Aneta, rudowłosa koleżanka Klary z czasów licealnych.
- Nie wiem. Nie pamiętam. A ty Sebuś pamiętasz? - zwróciła się do przyjaciela popijającego sok pomarańczowy.
- Twierdziłaś, że lepiej ci w blondzie - odpowiedział beznamiętnie i wypił resztę zawartości szklanki. - Klara, może chodźmy do domu, co?
- Zaraz pójdziemy - rzuciła obojętnie w stronę studenta psychologii i... kichnęła.
- Sebastian ma racje, powinnaś iść do domu - dorzucił swoje cztery grosze Bartek, który niefortunnie próbował wstać z miejsca. - Odprowadzę cię.
-  Nie! Zostańcie i świętujcie moje urodziny. Ja pójdę z... Sebusiem - zarzuciła swoje ręce na szyję chłopaka. - Prowadź mój przyjacielu!

Kiedy rudowłosa piękność zaproponowała mu taniec, pomyślał: "Czemu nie?" i momentalnie powędrował za dziewczyną na parkiet. 
Ciało, głos, ruchy... To wszystko sprawiało go o zawrót głowy. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Zresztą, kto w ogóle mógł?! 
- Nieźle wywijasz - ponętny głos klubowej pani fotograf tuż przy jego uchu przyprawiał go o dreszcze. Na całym ciele.
Nie wiedział, co nim kierowało. Może był to alkohol, a może coś innego... Zachłannie wbił się w jej usta i ruchem dłoni przyciągnął bliżej siebie. Ta nie pozostała mu dłużna. Dziewczyna zarzuciła ręce na szyję siatkarza, a nogi oplotła wokół jego bioder. Momentalnie przycisnął ją do ściany, zbliżając się do niej jeszcze bliżej i dłonią zaczął jeździć po jej udzie. 
- Lepiej chodź stąd - wydyszała rudowłosa, kiedy siatkarz zajął się całowaniem jej szyi. Postawiła nogi na ziemi i chwyciła sportowca za ręka, by zaprowadzić go do toalety...

- Bartek! Aneta! Co wy do kurwy nędzy robiliście?! - paniczny głos Kłos rozniósł się po pomieszczeniu.
- A co mogli kurwa w kiblu robić?! -  teraz to Bąkiewicz zabrał głos. 
- Niedobrze! Niedobrze! Co robimy?!
- Zabierzmy ich do domu. Aha... Karol...
- Tak?
- Nie mów nic Klarze...

- Masz - powiedział Sebastian, podając talerz z kanapkami blondynce.
Dziewczyna nie wzięła go od chłopaka. Wciąż leżała skulona między kiblem a umywalkom na środku łazienki. 
- Nie chce - rzuciła tylko zachrypniętym głosem.
- Musisz coś zjeść.
- Nie muszę.
- To tak nie działa kochana - Sebastian położył talerz z kanapkami tuż przed nosem dziewczyny i wyszedł z pomieszczenia. W tym samym momencie telefon dziewczyny dał o sobie znać.
- Zobaczysz? - ledwo co wypowiedziała, bo już kolejna fala wymiotów przeszła jej przez gardło.
Wielebski pokręcił tylko głową z całkowitą rezygnacją i sięgnął komórkę Klary. 
Wiadomość od: Bartek
' Przepraszam, naprawdę przepraszam. Ja nie wiedziałem co robię. '
*
Korzystając z okazji wrzucam rozdział 15. Następny... za kawał czasu. ;)
Nie mam nic do powiedzenia na temat tego co powyżej napisałam, oprócz tego, że nie mam już pomysłów co będzie się działo przed samiutkim końcem opowiadania -,-

PS Czyżbym miała rację? :D Patrzycie na Bartka (w tym opowiadaniu) inaczej? ;> 

4 komentarze:

  1. no co za debil!!! Czyżby miał zamiar się przyznać? Cholercia to się porobiło:/
    pozdrawiam i czekam na następny:)
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. IDIOTA. Temu panu już podziękujemy, tej kretynce też. Biedna Klarcia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za kretyn! I alkohol nie jest tu żadnym wytłumaczeniem! Oj będzie afera ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki ten Bartek fajny :D
    Jak Klara miała nic nie wiedzieć tak zacznie swoje śledztwo i wszystkiego się dowie. Alkohol nie tłumaczy głupoty.

    OdpowiedzUsuń