czerwiec 2016 roku, Łódź
Słodki, dziewczęcy śmiech wypełniał cały dom, idealnie współgrając z zapachem świeżej jajecznicy. Patrząc na tą wesołą i troszeczkę zwariowaną rodzinkę, trudno sobie wyobrazić, jakie życie może być brutalne.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał przymilnie Sebastian, kładąc ręce na biodrach swojej dziewczyny. Cmoknął ją w policzek i oparł głowę na jej ramieniu, wciągając do swych nozdrzy ten niebiański zapach.
- Śniadanie - odpowiedziała dziewczyna, mieszając drewnianą łyżką zawartość patelni. - Możesz już zawołać resztę - dopowiedziała. Przelotnie pocałowała go w usta i ustawiła danie na stole w jadalni.
- Głąby! Żarcie! - wydarł się psycholog, maszerując za swoją piękną dziewczyną. Zajął miejsce przy stole koło blondynki i nałożył pełen talerz jajecznicy.
- Naprawdę? - zapytała, mrużąc oczy i spoglądając na chłopaka. Ten nie mógł nic odpowiedzieć przez wypchane jedzeniem usta, więc tylko beztrosko wzruszył ramionami z delikatnym uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Tupot małych stópek był coraz wyraźniejszy w jadalni, jednak co chwilę zagłuszany przez jego opiekunów.
- Majka! Nie pędź tak! - krzyczała dziennikarka do małego szkraba, które nic sobie z tego nie robiło.
- Uważaj! - wtórował jej narzeczony, widząc jak młoda chwiejnie biega, co rusz niezdarnie uderzając o ściany.
- Dzieci - skwitował całe ich zachowanie Sebastian, mając jeszcze resztki jedzenia w ustach, za co dostał kuksańca w bok.
- Nie mów z pełną buzią - pouczyła go blondynka. - I to jest słodkie, nie dziecinne.
- Pewnie - dodał i znów załadował jajecznicę do buzi.
- Skąd wiesz, może niedługo i ty będziesz tak biegał - powiedziała zupełnie normalnym tonem i zajęła się nakładaniem śniadania na swój talerz.
Chłopak siedzący obok niej o mało nie zakrztusiłby się jedzeniem. Spojrzał na nią przerażony z wystającymi policzkami wypełnionymi jajecznicą.
- Chcesz powiedzieć, że ty.... że my....
- Nic takiego nie powiedziałam - uśmiechnęła się uroczo, wpakowując widelec do ust.
Sebastian odetchnął z ulgą i ponownie zajął się jedzeniem. Tego by jeszcze brakowało, żeby jego dziewczyna, a nie żona była z nim w ciąży. Już ma dość takich niespodzianek.
- Cego ne powiedzaas? - zapytała swoim dziewczęcym głosikiem Majka, ciągnąc dłonią długi sweter blondynki.
- Że zaraz cię złapię! - krzyknął Bruno, chwytając dziewczynkę w talii i podnosząc ją do góry.
- O nie! - zawołała za nimi Klara, kiedy przekroczyła próg jadalni. - Wujku wygrałeś! - pokręciła głową z udawaną rezygnacją. - Widzisz Majka, nie pójdziesz na lody z mamą - zwróciła się teraz do młodej.
- A chcaam nową sukienke! - naburmuszyła się dziewczynka.
Całe mieszkanie po raz kolejny za sprawą małej słodkości zaniosło się gromkim śmiechem. Tylko ona potrafiła tylu ludzi rozbawić jednym zdaniem.
Liga Światowa w Atlas Arenie w Łodzi - to właśnie było powodem przyjazdu Klary do Łodzi. W ostatniej chwili została poproszona o przeprowadzenie wywiadu dla telewizji, w której pracuje. W końcu po zdobytym Mistrzostwie Świata w 2014 roku i srebrnym medalu Mistrzostw Europy w 2015 roku oczekuje się, że przywiozą jakikolwiek medal z Igrzysk Olimpijskich w Brazylii.
Usiadła przy stoliku tuż za bandami reklamowymi, w miejscu specjalnie zarezerwowanym dla jej telewizji. Zwykle rozmawiała z piłkarzami lub atletami, to było jej specjalnością, ale dzisiaj musiała zastąpić kolegę z pracy, co jej się strasznie nie podobało. Przecież nie jest jedyną dziennikarką sportową w redakcji.
Z drugiej jednak strony od kilku miesięcy córka prosiła, żeby zabrała ją do pracy. Do studia nie mogła, ze względu na zasady, a na nogę zwyczajnie się bała. Pozostały jeszcze zawody lekkoatletyczne, jednak twierdziła, że Majka by się na nich wynudziła. Mecz siatkówki był idealny dla małej.
Rozgrzewka na boisku już trwała od dawna i zaraz miała się rozpocząć prezentacja drużyn. Blondynka wyjęła ze swojej torby, którą ma od dawien dawna, mały notesik do prowadzenia ewentualnych notatek i długopis. Położyła je przed sobą na stole i wyprostowała się na krześle.
Tak dawno nie oglądała żadnego meczu siatkówki. W głównej mierze ze względu na złe wspomnienia z jednym siatkarzem, ale też z powodu braku czasu. Odkąd Majka przyszła na świat, telewizor jest włączony tylko na bajki, ale nie te beznadziejne kreskówki, które lecą na programach dla dzieci, tylko prawdziwe bajki Disneya, które Bruno i Klara puszczają małej na DVD.
Nagle poczuła delikatne szarpnięcie z boku swojego żakietu. Odwróciła głowę w prawo i zobaczyła swoją małą córeczkę, całą umazaną czekoladą.
- Mamo, moge obejzec mec z tobą? - zapytała, przybierając poważny wyraz twarzy.
- Pewnie - blondynka uśmiechnęła się przymilnie i posadziła młodą na swoich kolanach. - Co jadłaś? - dodała, sięgając do swojej torby po paczkę chusteczek higienicznych.
- Batonika cekoladowego. Wuja mi kupił w sklepie i wiesz co tam jesce byo?
- Nie, nie wiem - odpowiedziała i wytarła buzię dziewczynce.
- Taki duuuuuuuuuuuuuuuzy misio - powiedziała, pokazując rękoma wielkość zabawki. - Kupis mi takiego? - zrobiła, tak zwane, oczka kota ze Shreka.
- No nie wiem, nie wiem. Musiałabyś być bardzo grzeczna.
- Jestem grzeczna - naburmuszyła się.
Całej tej sytuacji przyglądało się mnóstwo osób. Klara uważana była za jedną z najpiękniejszych dziennikarek w Polsce, a jej urocza córeczka od razu budziła sympatię wśród ludzi.
Siatkarze powoli kończyli swoją rozgrzewkę i zaraz miała zaczynać się prezentacja. Blondynka podniosła swoją głowę do góry i zobaczyła, że nie tylko budzi ciekawość wśród widzów, ale również wśród siatkarzy.
Chłopak uśmiechał się do niej sympatycznie i nadal nie spuszczał z niej wzroku. Oczekiwał chyba, że odpowie mu takim samym uśmiechem, jednak dziennikarka tylko spuściła głowę i powiedziała coś do swojej córeczki.
Mecz skończył się wygraną Polaków 3:1 i teraz najwyższy czas przeprowadzić kilka wywiadów. Jako pierwszego na swój cel Klara obrała sobie Kubiaka. Później był Nowakowski, Drzyzga i...
- Kurek musi być! To gwiazda polskiej siatkówki! - krzyknął Filip, który pełnił dzisiaj rolę kamerzysty dziewczyny.
- Wywiad z jednym przyjmującym wystarczy - stwierdziła, próbując uniknąć za wszelką cenę rozmowy z siatkarzem.
- Nie wystarczy! To nie był Kurek! Wiesz ile ludzi ogląda wywiady tylko ze względu na Kurka?
- Nie wiem, ilu?!
- Dużo, więc chodź - ruszył w stronę chłopaka, rozciągającego się na boisku. - Idziesz? - zwrócił się do dziennikarki, która ciągle stała w tym samym miejscu.
Niechętnie skierowała się za nim. Wiedziała, jakie mogą być tego konsekwencje.
*
No to został już tylko epilog podzielony na dwie części ;) Chyba mnie nie zbijecie za to, że ten rozdział jest taki trochę... nudny? ;> W epilogu Klara stanie przed trudnym wyborem, który zaważy na całym jej życiu, więc mam nadzieję, że będzie ciekawie.
Z Majką sytuacja podobna jak z Bruno :D
Słodki, dziewczęcy śmiech wypełniał cały dom, idealnie współgrając z zapachem świeżej jajecznicy. Patrząc na tą wesołą i troszeczkę zwariowaną rodzinkę, trudno sobie wyobrazić, jakie życie może być brutalne.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał przymilnie Sebastian, kładąc ręce na biodrach swojej dziewczyny. Cmoknął ją w policzek i oparł głowę na jej ramieniu, wciągając do swych nozdrzy ten niebiański zapach.
- Śniadanie - odpowiedziała dziewczyna, mieszając drewnianą łyżką zawartość patelni. - Możesz już zawołać resztę - dopowiedziała. Przelotnie pocałowała go w usta i ustawiła danie na stole w jadalni.
- Głąby! Żarcie! - wydarł się psycholog, maszerując za swoją piękną dziewczyną. Zajął miejsce przy stole koło blondynki i nałożył pełen talerz jajecznicy.
- Naprawdę? - zapytała, mrużąc oczy i spoglądając na chłopaka. Ten nie mógł nic odpowiedzieć przez wypchane jedzeniem usta, więc tylko beztrosko wzruszył ramionami z delikatnym uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Tupot małych stópek był coraz wyraźniejszy w jadalni, jednak co chwilę zagłuszany przez jego opiekunów.
- Majka! Nie pędź tak! - krzyczała dziennikarka do małego szkraba, które nic sobie z tego nie robiło.
- Uważaj! - wtórował jej narzeczony, widząc jak młoda chwiejnie biega, co rusz niezdarnie uderzając o ściany.
- Dzieci - skwitował całe ich zachowanie Sebastian, mając jeszcze resztki jedzenia w ustach, za co dostał kuksańca w bok.
- Nie mów z pełną buzią - pouczyła go blondynka. - I to jest słodkie, nie dziecinne.
- Pewnie - dodał i znów załadował jajecznicę do buzi.
- Skąd wiesz, może niedługo i ty będziesz tak biegał - powiedziała zupełnie normalnym tonem i zajęła się nakładaniem śniadania na swój talerz.
Chłopak siedzący obok niej o mało nie zakrztusiłby się jedzeniem. Spojrzał na nią przerażony z wystającymi policzkami wypełnionymi jajecznicą.
- Chcesz powiedzieć, że ty.... że my....
- Nic takiego nie powiedziałam - uśmiechnęła się uroczo, wpakowując widelec do ust.
Sebastian odetchnął z ulgą i ponownie zajął się jedzeniem. Tego by jeszcze brakowało, żeby jego dziewczyna, a nie żona była z nim w ciąży. Już ma dość takich niespodzianek.
- Cego ne powiedzaas? - zapytała swoim dziewczęcym głosikiem Majka, ciągnąc dłonią długi sweter blondynki.
- Że zaraz cię złapię! - krzyknął Bruno, chwytając dziewczynkę w talii i podnosząc ją do góry.
- O nie! - zawołała za nimi Klara, kiedy przekroczyła próg jadalni. - Wujku wygrałeś! - pokręciła głową z udawaną rezygnacją. - Widzisz Majka, nie pójdziesz na lody z mamą - zwróciła się teraz do młodej.
- A chcaam nową sukienke! - naburmuszyła się dziewczynka.
Całe mieszkanie po raz kolejny za sprawą małej słodkości zaniosło się gromkim śmiechem. Tylko ona potrafiła tylu ludzi rozbawić jednym zdaniem.
Liga Światowa w Atlas Arenie w Łodzi - to właśnie było powodem przyjazdu Klary do Łodzi. W ostatniej chwili została poproszona o przeprowadzenie wywiadu dla telewizji, w której pracuje. W końcu po zdobytym Mistrzostwie Świata w 2014 roku i srebrnym medalu Mistrzostw Europy w 2015 roku oczekuje się, że przywiozą jakikolwiek medal z Igrzysk Olimpijskich w Brazylii.
Usiadła przy stoliku tuż za bandami reklamowymi, w miejscu specjalnie zarezerwowanym dla jej telewizji. Zwykle rozmawiała z piłkarzami lub atletami, to było jej specjalnością, ale dzisiaj musiała zastąpić kolegę z pracy, co jej się strasznie nie podobało. Przecież nie jest jedyną dziennikarką sportową w redakcji.
Z drugiej jednak strony od kilku miesięcy córka prosiła, żeby zabrała ją do pracy. Do studia nie mogła, ze względu na zasady, a na nogę zwyczajnie się bała. Pozostały jeszcze zawody lekkoatletyczne, jednak twierdziła, że Majka by się na nich wynudziła. Mecz siatkówki był idealny dla małej.
Rozgrzewka na boisku już trwała od dawna i zaraz miała się rozpocząć prezentacja drużyn. Blondynka wyjęła ze swojej torby, którą ma od dawien dawna, mały notesik do prowadzenia ewentualnych notatek i długopis. Położyła je przed sobą na stole i wyprostowała się na krześle.
Tak dawno nie oglądała żadnego meczu siatkówki. W głównej mierze ze względu na złe wspomnienia z jednym siatkarzem, ale też z powodu braku czasu. Odkąd Majka przyszła na świat, telewizor jest włączony tylko na bajki, ale nie te beznadziejne kreskówki, które lecą na programach dla dzieci, tylko prawdziwe bajki Disneya, które Bruno i Klara puszczają małej na DVD.
Nagle poczuła delikatne szarpnięcie z boku swojego żakietu. Odwróciła głowę w prawo i zobaczyła swoją małą córeczkę, całą umazaną czekoladą.
- Mamo, moge obejzec mec z tobą? - zapytała, przybierając poważny wyraz twarzy.
- Pewnie - blondynka uśmiechnęła się przymilnie i posadziła młodą na swoich kolanach. - Co jadłaś? - dodała, sięgając do swojej torby po paczkę chusteczek higienicznych.
- Batonika cekoladowego. Wuja mi kupił w sklepie i wiesz co tam jesce byo?
- Nie, nie wiem - odpowiedziała i wytarła buzię dziewczynce.
- Taki duuuuuuuuuuuuuuuzy misio - powiedziała, pokazując rękoma wielkość zabawki. - Kupis mi takiego? - zrobiła, tak zwane, oczka kota ze Shreka.
- No nie wiem, nie wiem. Musiałabyś być bardzo grzeczna.
- Jestem grzeczna - naburmuszyła się.
Całej tej sytuacji przyglądało się mnóstwo osób. Klara uważana była za jedną z najpiękniejszych dziennikarek w Polsce, a jej urocza córeczka od razu budziła sympatię wśród ludzi.
Siatkarze powoli kończyli swoją rozgrzewkę i zaraz miała zaczynać się prezentacja. Blondynka podniosła swoją głowę do góry i zobaczyła, że nie tylko budzi ciekawość wśród widzów, ale również wśród siatkarzy.
Chłopak uśmiechał się do niej sympatycznie i nadal nie spuszczał z niej wzroku. Oczekiwał chyba, że odpowie mu takim samym uśmiechem, jednak dziennikarka tylko spuściła głowę i powiedziała coś do swojej córeczki.
Mecz skończył się wygraną Polaków 3:1 i teraz najwyższy czas przeprowadzić kilka wywiadów. Jako pierwszego na swój cel Klara obrała sobie Kubiaka. Później był Nowakowski, Drzyzga i...
- Kurek musi być! To gwiazda polskiej siatkówki! - krzyknął Filip, który pełnił dzisiaj rolę kamerzysty dziewczyny.
- Wywiad z jednym przyjmującym wystarczy - stwierdziła, próbując uniknąć za wszelką cenę rozmowy z siatkarzem.
- Nie wystarczy! To nie był Kurek! Wiesz ile ludzi ogląda wywiady tylko ze względu na Kurka?
- Nie wiem, ilu?!
- Dużo, więc chodź - ruszył w stronę chłopaka, rozciągającego się na boisku. - Idziesz? - zwrócił się do dziennikarki, która ciągle stała w tym samym miejscu.
Niechętnie skierowała się za nim. Wiedziała, jakie mogą być tego konsekwencje.
*
No to został już tylko epilog podzielony na dwie części ;) Chyba mnie nie zbijecie za to, że ten rozdział jest taki trochę... nudny? ;> W epilogu Klara stanie przed trudnym wyborem, który zaważy na całym jej życiu, więc mam nadzieję, że będzie ciekawie.
Z Majką sytuacja podobna jak z Bruno :D
Urodziła się 8 listopada w Warszawie, jako córka Klary Raczyńskiej i Bartosza Kurka. Drugie imię, Anna, otrzymała po swojej zmarłej babci. Nie zna swojego ojca i nigdy nie pytała o niego, bo rolę taty pełni dla niej Bruno Kamiński, który już niedługo zostanie jej ojczymem*. Uwielbia czekoladę, soczek wieloowocowy i kolor zielony, a jej ukochaną zabawką jest mały kotek Mia, nazwany tak wspólnie z wujkiem Bruno.
PS Dla Was też Majka ma takie same oczy jak Kurek? o.O
Rozdziaaaał świetny :D Szybko napisz następna notkę, bo nie wytrzymaam xd :)Ciekawe jaki wywiad wyjdzie, czekam na następny post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBartek to chyba padaczki dostanie podczas tego wywiadu, jak zobaczy swoją byłą z córką.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że podczas tego wywiadu Bartek w końcu dowie się, że ma córkę ;)
OdpowiedzUsuńczeekam! nie mogę się doczekać! czemu tak szybko kończysz opowiadanie? Może jeszcze trochę co?
OdpowiedzUsuńEpilog już napisany :D Przynajmniej pierwsza część ;)
UsuńOoo, co za przeskok :) Wiedziałam, że Bruno zostanie w życiu Klary. Pytanie czy na zawsze? Bartek dowie się o córce i uważam, że o wiele za późno...
OdpowiedzUsuńNowy pościk jest :D nowa-liga-swiatowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhttp://siatkowkowa-milosc1.blogspot.com/ wpadniesz?
Kiedy następna notka ? :)
Majka jest przesłodka! :)
OdpowiedzUsuńKlara jest szczęśliwa. Mam nadzieję, że wywiad z Kurkiem tego nie zrujnuje.