10 listopada 2012

5. You Could Be Happy

Kiedy czegoś lub kogoś się nie spodziewasz...
A Go spotykasz...
Twoje szczęście jest nieograniczone...
Wyjątek jest wtedy...
Gdy celowo unikasz kogoś lub coś...


Dziewczyna leżała na łóżku przytłoczona ciężarem siatkarza, który delikatnie całował szyję blondynki.
Blondynka zupełnie zapomniała o otaczających ich świecie i dała się ponieść emocjom.
Prawa dłoń chłopaka powędrowała teraz od szyi, przez talię na udo, które ciemnowłosy mężczyzna chwycił i "zahaczył" o swoje biodro. Ten ruch wywołał dreszcz u studentki, które otworzyła zamknięte przez cały czas oczy.
- Nie! - krzyknęła, a chłopak jednocześnie przestał całować jej szyję i puścił nogę dziewczyny - stop - dodała, kiedy sportowiec usiadł na łóżku ze zdezorientowanym wzrokiem wbitym w kobietę - stop - powtórzyła i uczyniła to samo co siatkarz, tyle, że nie patrzyła na chłopaka, a gdzieś przed siebie. Siatkarz położył swoją wielką dłoń na jej ręce, którą opierała się o łóżko, a po ciele dziewczyny przeszedł dreszcz. Szybko wzięła rękę spod dłoni siatkarza i wstała, otrzepując się z mąki, którą ciemnowłosy mężczyzna miał na swojej głowie i ramionach.
- Wiesz, to ja już może pójdę - przerwała panujące w mieszkaniu milczenie - to... - spojrzała na chłopaka - do zobaczenia jutro - powiedziała, delikatnie uśmiechnęła się do siatkarza, ukradkiem tylko na niego spoglądając i ruszyła w stronę wyjścia, zwinnym ruchem zabierając po drodze swoja torbę i czerwony płaszcz.
- Klara, czekaj! - krzyknął sportowiec i ruszył za nią, ale kiedy wyszedł z sypialni, usłyszał jak drzwi wyjściowe z hukiem zamknęły się.
Nie myśląc zbyt wiele, wybiegł z mieszkania za dziewczyną. Zbiegł po schodach z trzeciego piętra na sam parter, ale blondynki już tam nie było. Nie tracąc nadziei, wybiegł na zewnątrz, gdzie panowała minusowa temperatura, ale tu także nie zobaczył studentki. Rozejrzał się jeszcze raz, a następnie wściekły wrócił do ciepłego mieszkania.

Nie wiedziała, jakim cudem udało jej się zasnąć dzisiejszej nocy. Cały czas myślała o tym, co się wydarzyło u siatkarza. Co się stało, a nie powinno. Miała świadomość tego, że tak nie postępują ludzie, którzy dopiero co się poznali i chcą zostać tylko przyjaciółmi.Przez cały czas dręczyło ją jedno zasadnicze pytanie: Czy ona na pewno chciała się tylko kolegować z Bartkiem?
Leniwym ruchem ręki, wyłączyła budzik w telefonie, który dawał o sobie znać już o siódmej rano. Nie była zadowolona z tego, że musi wstać, w końcu przez dłuższy czas nie mogła zasnąć, a kiedy jej się udało, pora wstawać.
Podniosła ociężałe powieki i zerknęła na zegar, który pokazywał, że jest 9:56. Dziewczyna leżała jeszcze chwilę owinięta cieplutką kołdrą, ale kiedy do jej świadomości dotarło, jak jest już późno, wyskoczyła z łóżka jak oparzona i od razu pobiegła do łazienki, z której wyszła po jakimś czasie z delikatnym makijażem i z grzywką upiętą przy środku głowy.
Ubrała na siebie ciemne jeansy, te same, które miała na sobie w dniu, w którym poznała siatkarza i beżową bluzkę w niebieskie paski. W przedpokoju założyła beżowe kozaki, swój ukochany czerwony płaszczyk i czarny bawełniany szal. Przez ramię przełożyła swoją torbę i wyszła do radia, by nagrać audycje do dzisiejszego programu.

Studentka siedziała przy jednym ze stołów za bandami reklamowymi i właśnie kończyła pisać relacje na stronę bełchatowskiego klubu z dzisiejszego meczu, który zakończył się wynikiem 3:0 dla gospodarzy. W pierwszych minutach spotkania nie była w stanie się skupić i internauci, którzy czytali relacje na stronie musieli na nią długo czekać, ale w końcu udało jej się skoncentrować na pracy.
Chwilę temu spiker ogłosił, że najlepszym zawodnikiem spotkania został Bartosz Kurek, a ta informacja była ostatnią, która miała znaleźć się na stronie bełchatowskiego zespołu. Dziewczyna kończyła pisać już ostatnie zdanie z relacji tego meczu, kiedy ktoś zasłonił jej ekran laptopa tabliczką czekolady. Zdezorientowana dziewczyna odwróciła się i ujrzała za sobą mężczyznę o ciemnych włosach, którego dobrze znała.
- Sebastian?! -krzyknęła zdziwiona blondynka i rzuciła się na szyje pochylonemu nad nią chłopakowi - Jak ja cię dawno nie widziałam! - dodała, tuląc go jeszcze mocniej - Czemu do mnie w ogóle nie dzwonisz?
- Ja też się za tobą stęskniłem i tak, chętnie przenocuję u ciebie - powiedział, kiedy dziewczyna przestała go ściskać.
- Zostajesz?! Na jak długo?! - zapytała, a na jej twarzy pojawiał się coraz to większy uśmiech.
- Tydzień, może więcej - odpowiedział studentce, które na te wieści ponownie rzuciła się mężczyźnie na szyję.
- Wiesz co...
- Nie wiem - przerwał dziewczynie młodzieniec, za co dostał kuksańca w bok od blondynki.
- Nie zmieniłeś się - powiedziała w kierunku mężczyzny - ani trochę - dodała po chwili, cały czas mając uśmiech na twarzy.
- Ty też nie - stwierdził - No może trochę. Jesteś o wiele ładniejsza - poprawił się po chwili - to co chciałaś mi powiedzieć?
- A no! Tak! Zaraz możemy iść, tylko skończę zdanie i... - odwróciła się w stronę laptopa i zapisała ostatnie informacje dotyczące meczu - jestem wolna - spojrzała na chłopaka, który zaśmiał się.
- Klara...
- Tak? - dziewczyna wstała z krzesła, które przed chwilą zajmowała i spojrzała na Sebastiana.
- Dlaczego ten facet na parkiecie ma wzrok jakby chciał mnie zabić i od dłuższej chwili.... Nie odwracaj się! - krzyknął do dziewczyny, która już patrzyła na siatkarza, mierzącego wzrokiem mężczyznę, stojącego obok niej. Znowu spojrzała na Sebastiana i zaśmiała się - Mówiłem, że masz się nie odwracać!
- Powiedziałeś mi to po fakcie, a poza tym  nie musisz się nim przejmować - odpowiedziała, wciąż śmiejąc się - to tylko dobry kolega - dodała.
- Oj Klara, Klara - westchnął mężczyzna i objął dziewczynę ramieniem - masz mi tyle do opowiedzenia - powiedział, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- I vice wersa - odpowiedziała chłopakowi, spoglądając na niego z uśmiechem.

*
Ale Was zrobiłam, nie? Przepraszam, że tak długo, ale... szkoła ;/ Wczoraj brałam udział w Wojewódzkim Konkursie Matematycznym, który był dość prosty, ale niestety zabrakło mi czasu... ;| Znając moje szczęście to będę mieć około 30-kilku punktów i nie przejdę dalej, ale jakbym jakimś cudem przeszła to od grudnia wstawiam rozdziały co sobotę! ;D To i tak często ;P
A co do rozdziału... Wiem, że nie takiego początku się spodziewałyście, ale właśnie o to mi chodziło ;D Końcówka też nietypowa, ale nie martwcie się! Wszystko wyjaśni się w następnych rozdziałach! ;D A teraz:
Przepraszam Was bardzo mocno za błędy i zachęcam do dalszego komentowania! ;D

5 komentarzy:

  1. 'You could be happy' i świat staje się piękniejszy :D Uwielbiam tą piosenkę i pasuje jak ulał do Bartka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Konkurs matematyczny? Szacunek! :)
    No to ładnie Klara Bartka wystawiła. Chłopak się nakręcił, wyraźnie nabrał ochoty, a ona go zostawiła i wyszła. W sumie to jej się nie dziwię, bo jeśli nie była gotowa, to dobrze, że tak postąpiła. Nic na siłę. Przez Kurka przemawia zazdrość, widać to na kilometr, skoro Sebastiana prawie zabił wzrokiem :P No tak, faceci od razu myślą, że jesteśmy ich własnościami i nie będziemy gadać z żadnym facetem :P Nie wiem jeszcze jaka rola będzie Sebastiana, ale po tej krótkie rozmowie zdążyłam go polubić, wzbudził we mnie sympatię, chociaż zupełnie nie wiem, jaki jest jej powód ;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłaś na konkursie matematycznym? No proszę ja się na takie rzeczy nie nadaje :D
    A jednak do niczego nie doszło. To by było stosunkowo za szybko, ale nie zmienia to faktu, że Klara rozbudziła mocno wyobraźnie Bartka :D Sytuacja po meczu pokazała, że Bartek jest zazdrosny i tam koleżeństwa to między nimi nie ma. Tam jest chemia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, może to i lepiej. Co nagle, to po diable. Ale faktycznie zrobiłaś nas w konia.;D Kim jest Sebastian? Ciekawie się robi. A zazdrość Kurasia jest wręcz urocza. On nie będzie potrafił być "tylko przyjacielem" co do tego jestem pewna.:D Pozdrawiam. ;* [siec-nieporozumien] [short-volleyball-stories]

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział! kiedy następny?!

    chciałabym też zaprosić na mojego pierwszego bloga http://stara--milosc--nie--rdzewieje.blogspot.com/ tak jak mówiła to mój pierwszy blog, liczę na wsparcie i przepraszam za spam!

    OdpowiedzUsuń