Sezon klubowy dobiegł końca. Bełchatowianom nie udało się obronić tytułu Mistrza Polski i musieli się zadowolić jedynie srebrny medalem.
Siatkarz dostał kilka dni wolnego, żeby móc nabrać sił przed sezonem reprezentacyjnym. Dziewczyna natomiast zakończyła swoje praktyki w klubie i mogła się skupić na ukończeniu studiów i pracy prezenterki radiowej.
Blondynka siedziała na kanapie w mieszkaniu Bartka, z głową położoną na jego klatce piersiowej. Sportowiec prawą ręką obejmował dziewczyną w pasie, a drugą bawił się pilotem, latając z jednego kanału na inny. Od dłuższego momentu nie zamienili ze sobą słowa, słuchając tylko jakiegoś głosu z telewizora. Ta cisza panująca w mieszkaniu nie była niezręczna, ale też nie można powiedzieć, że im nie przeszkadzała.
- Co byś zrobił, gdybym była w ciąży? - odezwała się dziewczyna zupełnie normalnym tonem, jakby stwierdzała, że ma ochotę na placki ziemniaczane.
- A jesteś? - zapytał siatkarz łamiącym się głosem, w którym dało się wyczuć przerażenie. Klara oderwała głowę od ciała chłopaka i usiadła na kanapie, tępo patrząc przed siebie. Sportowiec położył jej dłoń na ramieniu. - Klara... - dodał, na co ona powoli i nieśmiało obróciła twarz w stronę chłopaka.
- Niewykluczo... - nie zdążyła dokończyć zdania, bo siatkarz zerwał się na równe nogi.
- Ale jak to niewykluczone?! Przecież uważaliśmy! - zaczął nerwowo chodzić między kanapą a blatem kuchni, który był połączony z salonem. Co chwila niespokojnie przeczesywał włosy, mrucząc pod nosem "niemożliwe" lub "to nie może być prawda". - Masz numer do ginekologa? - w końcu zatrzymał się i zapytał dziewczynę, która już odchodziła od zmysłów. Twierdząco pokiwała głową i wyjęła z torby telefon. - Umów się, najlepiej na jutro.
- Jesteś pewna, że nie chcesz, żebym z tobą szedł? - po raz setny siatkarz zadał to samo pytanie.
- Tak, jestem pewna - odpowiedziała spokojnie i z uśmiechem blondynka. Po tamtej przerażonej dziewczynie, która wczoraj siedziała na kanapie w mieszkaniu chłopaka, nie było już śladu.
- Wiesz co, zawiozę cię - stwierdził Bartek i ruszył do sypialni po klucze od swojego samochodu.
- Bartek, mówiła ci, że się przejdę! Nie denerwuj się tak! - studentka próbowała przelać odrobinę swojej pozytywnej energii na dwumetrowca, ale to nie skutkowało. Podeszła do chłopaka, który właśnie wyszedł z pokoju. Wspięła się na palce i złożyła delikatny pocałunek na jego ustach. - Anetka dzwoniła. Chciała porozmawiać z tobą na temat jakiejś sesji. Powiedziałam jej, żeby wpadła do ciebie i ci potowarzyszyła, kiedy mnie nie będzie. Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
- Nie skądże. Już nie mogę się doczekać - skłamał, wymuszając uśmiech na twarzy.
Dźwięk dzwonka rozległ się po całym mieszkaniu. Chłopak momentalnie poderwał się z kanapy i podbiegł do drzwi, które otwierając, prawie wyrwałby z zawiasów.
- Aaa... To ty - zmarniał na widok rudowłosej dziewczyny i odszedł z powrotem do salonu, zostawiając otwarte drzwi.
- Miłe powitanie, kochanie - stwierdziła dziewczyna i weszła do mieszkania sportowca. - Możesz mi powiedzieć, kiedy w końcu nie będę musiała wymyśla jakiś wymówek, żeby się z tobą spotkać? - zapytała siadając na kanapie obok Bartka.
- Wydaję mi się, że chyba wcale...
- Jak to wcale? - podniosła głos studentka fotografii, niespokojnie zerkając na siatkarza.
- Jest możliwość, że...
- Że?
- Że będę ojcem... A Klara będzie matką.
- Tego to się nie spodziewałam - odpowiedziała, rozluźniając trochę mięśnie, ale nie zmieniając tonu swojego głosu na bardziej złośliwą.
- Ja też się tego nie spodziewałem. Szczególnie teraz kiedy...
- To nie musi oznaczać końca - spojrzała na sportowca, unosząc jedną brew.
- Myślisz? - zapytał, delikatnie uśmiechając się pod nosem.
Dziewczyna wyszczerzyła się do siatkarza i przybliżyła swoją twarz do jego. Delikatnie musnęła usta sportowca, by po chwili zostać wręcz porwaną w stronę sypialni.
Przekręciła klucz w drzwiach i weszła do mieszkania swojego chłopaka. Szczęśliwa starała się to robić jak najciszej, żeby sprawić niespodziankę Bartkowi.
Na palcach podeszła pod drzwi sypialni i z hukiem je otworzyła, krzycząc: "Niespodzianka!", jednak mina jej zrzedła gdy zobaczyła...
Aneta - jej przyjaciółka ze studiów leżała, naga, w objęciach osoby, którą kochała. W ramionach osoby, która sama niedawno mówiła, że ją kocha.
Z trudem powstrzymywała się od płaczu, jednak doskonale wiedziała, że nie mogła okazać słabości.
- To ja może zostawię was samych - zdołała wykrztusić tylko te kilka słów i wyszła. Tak po prostu, zwyczajnie wyszła.
Siatkarz momentalnie wyrwał się z łóżka. Pobiegł w stronę dziewczyny, po drodze zakładając bokserki i jakieś szorty z materiału.
- Klara! Czekaj!
- No co?! - krzyknęła, odwracając się w jego stronę. Teraz już nie wytrzymała i po jej policzku mimowolnie spłynęła pierwsza łza, a zaraz za nią kolejne.
- Czy ty... jesteś...
- Nie - skłamała bez zawahania, odwróciła się i odeszła...
*
Nie wiem, czy tak miało być, ale chyba nie jest źle. Mniej więcej o to chodziło :D
I teraz takie pytanie do Was! ;D Skoro Klara skłamała, że nie jest w ciąży, to znaczy, że jednak jest... I to pytanie brzmi: "Jak myślicie, co stanie się teraz z Klarą?" ;D Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzu, a następny....
Myślę, że najpierw coś dodam na ' Love's lookin' good on you :D
no to teraz to już nie wiem co powiedzieć... ale się porobiło... i aż się boje pomyśleć co zrobisz z Klarą ;p
OdpowiedzUsuńKurek ty ...! Nie skończę bo były by to niecenzuralne słowa. Wiedziałam, że ten romans Bartka i Anety się wyda, ale, że Klara w dodatku będzie w ciąży to już nie. Co się stanie z Klarą? Nie wiem co wymyśliłaś dla niej, ale moje przeczucie mówi, że nic dobrego.
OdpowiedzUsuńPodtrzymuję swoje słowa, że Bartosz to frajer.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Klarze, niech lepiej pozna jakiegoś faceta, który na nią zasługuje. :)
Na początku naprawdę lubiłam Kurka, ale gdy zdradził pierwszy raz Klarę straciłam do niego jakikolwiek szacunek (jeśli chodzi o to opowiadanie).
CO ten Kurek sobie wyobraża?!?! Normalnie, aż się wkurzyłam! Co za palant! :( Szkoda mi Klary, biedna :((( Skłamała..., więc w dodatku będzie mały Kurek...
OdpowiedzUsuńJa pierdolę, Kurek przesadził w tym rozdziale. Razem z tą całą szmatą Anetką. Szkoda, że Klara nie nakopała mu do dupy, a jej nie wytargała za włosy, bo właśnie tak powinna zrobić! Z drugiej strony dobrze, że zachowała klasę, nie zniżyła się do ich poziomu. Martwi mnie tylko to, że go okłamała z tą ciążą. Ale dla dziecka może to i lepiej? Lepiej chyba nie mieć ojca niż mieć takiego skończonego skurwysyna jakim jest Kurek! Mam nadzieję, że sobie poradzi i nie załamie się. On nie jest tego wart...
OdpowiedzUsuńOESU, KUREK IDIOTO, PROSIŁAM, WON! Klara jest tu tak zupełnie niewinna, że mam ochotę się rozpłakać nad nią mimo, że to tylko opowiadanie.
OdpowiedzUsuńHej! Natknęłam się na tego bloga kilka dni wcześniej i teraz wszystko się zmieniło. Na wstępnie gratuluję wspaniałego opowiadania , jest naprawdę cudowne i tak jak większość czytelników nie mogę się doczekać następnej notki.Po przeczytaniu wszystkich rozdziałów dzięki Tobie postanowiłam założyć swój własny blog i napisać własne opowiadanie. Będzie się ono troszkę różniło od Twojego , ale mam nadzieję , że zajrzysz i dasz kilka rad (http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ ) Czy mogłabyś mnie informować o następnych postach? Twoje opowiadanie mnie zauroczyło i mam nadzieję, że nie szybko się skończy i Bartek wreszcie przejrzy na oczy i będzie próbował ją przeprosić. Bartek dotychczas nie był moim ulubionym siatkarzem, ale po przeczytaniu Twojego opowiadania nabrałam do niego lepszych emocji, której nieco zbladły po 18 rozdziale. Pozdrawiam i dzięki za emocje podczas czytania Twojego opowiadania!
OdpowiedzUsuńPierwszy rozdział :) Zapraszam http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ ^^
OdpowiedzUsuń